• Link 2
  • Link 3
  • Link 4
  • Link 5
  • wtorek, 7 maja 2013

    004.

    Gdy spoglądam w przeszłość, widzę w niej jedynie swoje życiowe niepowodzenia. Może kilka mało istotnych sukcesów, które zaraz i tak zostawały przyćmione przez kolejny zawód, rozczarowanie, smutek i łzy. Teraźniejszością nie ma co się szczycić. Jest ona tylko chwilowym przebłyskiem, mrugnięciem powieki... Zaraz i tak stanie się równie szarą przeszłością. A przyszłość? Jak na razie mam nikłą nadzieję, że MOŻE będzie lepsza. Choć wszystko wskazuje na to, że jednak nie. Nadzieja matką głupich, tak mówią... Mówią też, że lepiej mieć jakąś matkę, aniżeli żadną. Ale jak typowa pesymistka ma żyć nadzieją? U pesymistów się ona nie sprawdza. Tak pewnie będzie i w moim przypadku. 

    Lecz błagam, zmiłuj się losie nade mną i daj mi jakiś powód do uśmiechu.

    Wystarczy On. By był. Na zawsze. Przy mnie. 
    Wystarczy Jego imię. By na stałe pozostało wygrawerowane w moim sercu.
    Wystarczy Jego uśmiech. Bo Jego uśmiech jest powodem mojego uśmiechu.

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz